Witajcie
Jak wskazuje tytuł posta dzisiaj przybywam do Was z różyczkami wykonanymi z foamiranu irańskiego ciemnoczerwonego na ciepło, które wykonałam w olbrzymiej (jak na mnie) ilości 117 szt. na stoły weselne mojej Ani:).
Płatków róż było ok.1600 szt!!!
Uwierzcie mi - oj dało się wycinać, cieniować, skręcać i sklejać:). Efekt końcowy mnie zadowolił i wyrobiłam się w czasie:). Bezcenna była mina właścicielki hotelu -restauracji, gdy po zakończeniu uroczystości weselnej zaczęłam rozkładać bukieciki i zobaczyła, że różyczki są na drucikach, a nie na łodyżkach - hi, hi, hi. Była pewna, że są to prawdziwe róże, bardzo urzekł ją ten jakże odmienny kolor:).
Bukieciki składały się z 11 różyczek dość ściśle do siebie przylegających:). Wokół były ułożone liście hosty (funkja) po
5 sztuk, rattan i bordowe perełki na żyłce:). Na dno ułożyłam chrobotek - mech islandzki, aby zakryć druciki florystyczne. Nie chciałam używać gąbki florystycznej, gdyż stożki kielichów były bardzo płytkie i aby nie uszkodzić łodyżek hosty.
Tak prezentowały się kompozycje różane na stołach. A czy Wam się spodobały???
Ujęcie różyczek jeszcze w trakcie sporej produkcji i wstępnej przymiarki:).
I na koniec wszystkie różyczki razem przed podziałem na poszczególne dekoracje stołów:).
Dziękuję za odwiedziny i pozostawiane wcześniej komentarze:). Są bardzo budujące i niektóre wywołują uśmiech:).
Pozdrawiam serdecznie i życzę udanego tygodnia
Kasia
Ja też byłam pewna, że to prawdziwe różyczki, piękne. Podziwiam wytrwałość i wykonanie. :))
OdpowiedzUsuńSuper Celu, że uważasz, iż różyczki wyglądają jak prawdziwe - o taki efekt mi chodziło:). Dziękuję bardzo
Usuńi pozdrawiam:).
Kasiu, przepiękne róże!! Jak żywe :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie :)
Cieszę się, że Ewuniu różyczki Ci się spodobały i również pozdrawiam serdecznie:).
UsuńCudowne róże, wyglądają jak żywe!!!
OdpowiedzUsuńWspaniale się prezentują na stołach :)
Agnieszko bardzo dziękuję za uznanie i potwierdzenie, że różyczki wyglądają jak żywe:). Pozdrawiam wakacyjnie:).
UsuńKasiu, cudne te różyczki!!! wyglądają jak żywe! prawdziwa mistrzyni jesteś:)))
OdpowiedzUsuńBasiu - chociaż wykonałam sporo różyczek (co widać na zdjęciach), to do mistrzyni mi jeszcze daleko, ale dziękuję bardzo za słowa uznania:). Pozdrawiam i przesyłam mnóstwo uśmiechu:).
UsuńMoja mina też bezcenna ! Aż tyle róż i to takich przepięknych zrobiłaś ?! Tylko podziwiać :)
OdpowiedzUsuńSzkoda Beatko, że nie mogłam zobaczyć Twojej bezcennej miny:). Dziękuję pięknie za uznanie i pozdrawiam gorąco:).
UsuńWspaniałe!!! Gratuluję talentu i wyczucia, bo oddanie prawdziwości jest niełatwe, a Tobie udało się to doskonale!
OdpowiedzUsuńAguś piękne dzięki za tak niesamowity komentarz:). Pozdrawiam i przesyłam uściski:).
Usuńbardzo ładne....nie mam pojęcia jak wykonuje się takie kwiatki ale są piekne...
OdpowiedzUsuńBarbaro dziękuję bardzo:). Wbrew pozorom kwiatki nie są trudne, zresztą jak wszystko, gdy wiemy jak się to wykonuje:). Pozdrawiam:).
UsuńO rajuśku, ale dałaś czadu. !!! Chyba by mi palce odpadły przy takiej ilości:) Wygladają jak żywe :) Jesteś wielka :)
OdpowiedzUsuńAgo, ale mnie doceniłaś:). Bardzo dziękuję:). Były chwile, kiedy myślałam, że palce odmówią mi posłuszeństwa, ale udało się:). Opuszki palców były tak gładkie, jakby znikły mi linie papilarne, ale na szczęście nie zdarłam skóry:). Pozdrawiam gorąco:).
UsuńPrzepiękne :) No i ta ilość!!! Od samego myślenia bolą palce!
OdpowiedzUsuńAsterku dziękuję za świetny komentarz:). Rozbawiłaś mnie:). Pozdrawiam serdecznie:).
UsuńPrześlicznie wykonane i piękny kolor dobrałaś.
OdpowiedzUsuńElu dziękuję za uznanie i pozdrawiam ciepło:).
UsuńPrześliczne!
OdpowiedzUsuńWiolu bardzo dziękuję i pozdrawiam gorąco:).
UsuńWooow!~ależ produkcja! cudne
OdpowiedzUsuńOlu dziękuję i pozdrawiam niedzielnie:).
Usuńprzesliczne różyczki
OdpowiedzUsuńArletko dziękuję bardzo i pozdrawiam:).
UsuńKwiatki są śliczne i ręcznie zrobione :**
OdpowiedzUsuńSofio Elizo dziękuję za uznanie i pozdrawiam serdecznie:).
UsuńO rany a ja myślałam, ze one są żywe!!! Rewelacja!!!
OdpowiedzUsuńEdyto dziękuję pięknie za tak miłe słowa:). Nie Ty pierwsza "nacięłaś" się na "żywe" różyczki:). Chyba coś w tym jest:). Pozdrawiam serdecznie:).
UsuńPrzepiękne:) Teraz mogą stać na sole przez cały rok:) Zazdroszczę odrobinkę ;)
OdpowiedzUsuńLudko, pięknie dziękuję:). Masz rację różyczki mogą stać i stoją:). Nawet mój Małżonek nie chce, chociaż jest przeciwnikiem "sztucznych" kwiatów, abym je zdejmowała:). Pozdrawiam kwiatowo:).
Usuń